1. |
Blasphemia
04:33
|
|||
Na ziemi mej, tysiąc temu lat
Krzyż klecho wetknąłeś
dziś ja wbiję sztylet w łono twojej wiary
Brzuch otwieram, po same gardło tnę z wściekłością
w środku widzę jelita napuchnięte zawiścią
wiją się jak robactwo
serce dygocze ze strachu,
płuca wciąż wciągają gusła i zabobon
w podrobach strach, kłamstwo, robactwo, małość
zatrułeś tu wszystko gównem swoich wnętrzności
sczeźniesz, a smród pozostanie
Bluźnierstwem pławię się jak nektarem
bom jest cierniem w koronie Chrystusa
kolcem w ciele twojego kościoła
batem na jego plecach
oskarżycielem, sędzią i katem
Odkryję jeszcze psie
Co w głowie schowałeś
Tłukę więc nią o kurhan starych bogów
Monument ich zapomnienia
Tyś ich stąd przegonił, by rozlać szarańczę na kraj
Kolejny bastion wiary niewolników, owieczek wiecznie mało
Czaszka pęka, dźwięk ten miły jest dla uszu
Stępionych przez lata biciem dzwonów kościelnych
W czaszce pusto
Bo ślepy całe życie szedłeś, podparty kosturem
Zbitym z biblijnych kłamstw
Krzyż wbity niegdyś
Runie złamany
A z wątłego żaru płomień wybuchnie nienawistny
Pożoga która strawi twój świat
Niech zostaną tylko
Dymiące zwłoki cywilizacji
I zgliszcza
Pluję na nie
I wasze plemię
|
||||
2. |
Oneiric Pilgrimage
03:26
|
|||
There lies a temple
In the midst of grim forests
Shrouded in the veil
Of a dead silence
Condemned and forgotten
Its gruesome towers
cut the moonlight itself
Breeding fear among the weak
Will you cross the gate
Baptize thyself in luciferian darkness
Murder the light that blinds you
Obtain the serpentine apple
Be born anew
Entering the church of evil
Tear the schacles of false morality
spit on the dogma
rape your guardian angel
and stab the god's heart
Now guarded by nothing
And by nothing bound
Taught the glorious crime of thought
You can grow and explore dimensions
That other even fear to think of
There are no gates to hold you back
A new kingdom lies ahead
|
||||
3. |
Lupus Regnum
05:46
|
|||
Something dwells inside
A thing not of God, nor of human order
Lust demanding freedom, yearns to be released
Wolfish soul in a human shell
Denied by culture
One day it will overcome
And crush what is left humane
A creature you most fear
the animal you deny
Behold rabid bloodlust
Of a feral wolf
We are savage animals
That cannot be diminished by faith
In the face of violent nature
Morality crumbles
In this forgotten land
Unruled by Christian hand
The moon casts ungodly light
awakening the spawns of night
Can you hear their song
A sign of wild hunt
Can you hear their howl
Over Carpathian forest
Some men choose to live
in herd of worthless sheep
Some men abandon their skin
to walk the path of sin
can you hear their song
A sign of wild hunt
Can you hear their howl
Over Carpathian forest
The eyes of werewolf
are upon you
He, who devours innocence
to the last piece
His eyes burn red with hate
here he is the strength
The corpse of your former self
will be the herold of
the reign of wolf
in this damned land
|
||||
4. |
Rana
02:39
|
|||
I rzekł trup
nie szukaj prawdy
nie żyw nadziei
prawdą jedyną
jest ta mogiła
tylko ona jest prawdziwa
Prawda tnie głęboko, nieświadomie
a rana strachu
jątrzy i pali od wieków
gangrena gatunku
jeden zwierzęcy instynkt
na którym żerują
czerwie wiary
pod całunem kłamstw
i fałszywej nadziei
Prowadzą czerwie
pochód głupców
spod bandaży wszelkich wiar
wyziewa fetor
tak łatwo ich było omamić
lecz kostuchy człowiecze
nie oszukasz
zgnije i w proch się obróci
i czerw
i pokarm
I rzekł trup
tylko ona jest prawdziwa
kostuchy mrok
pewna, nieprzebrana ciemność
|
||||
5. |
Owoce Rozkładu
04:10
|
|||
Spójrz w oczy zagłady
Czy czujesz jak nadchodzi
Twojego świata pogrom
Upadek świętości i boga
Trup boskiego królestwa
rozpuchnięty od gazu gnilnego
Wylewa rzeki jadu trupiego
Zrobimy zeń nasz Jordan
Poród trumienny, kres i początek, spadnie owoc zeschłego drzewa
Półbóg, upadły anioł, chrześcijan porządku żywa antyteza
Poród trumienny, kres i początek, spadnie owoc zeschłego drzewa
W porodzie trumiennym niech znajdzie początek nowa era
I raz jeszcze wieczna dziewica
legnie w bólach połogu
Z martwego truchła krzyk
kłam zadany dogmatom i bogu
To omen kresu panowania
robactwa spod znaku krzyża
I słońcem się stanie
świątynia Pana w płomieniach
Oto wypełznął owoc obłudy
Z martwej macicy wyciśnięty
Pogromca, adwersarz, syn samego diabła
Jego majestat spala na popiół
Którym się namaścimy
|
Streaming and Download help
If you like Pożoga, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp